Nowy, niezbyt atrakcyjny wygląd listy wyników w Google nie spotkał się z entuzjazmem internautów. I choć od zmiany minęły zaledwie dni, to Google już zapowiada kolejne eksperymenty z favikonami.
W styczniu 2020 roku wprowadzono zmiany dotyczące wyglądu. Zmianie uległ widok reklam oraz dodano zdefiniowane favikony obok adresu strony.
Jak pisałem już na naszych łamach, uważam te zmiany za negatywne. Przede wszystkim nie podoba mi się kierunek wprowadzony lata temu, który skutecznie minimalizuje różnice pomiędzy wynikami organicznymi a tymi z płatnych reklam. Jeśli chodzi o walory estetyczne, to złe wrażenie zrobiły na mnie favikony obok linków. Wygląda to słabo i nie jestem w tej opinii osamotniony.
Google zapowiada zmianę miejsca favikony w liście wyników
Google na szczęście słucha swoich użytkowników (nawet jeśli nie zawsze) i bardzo szybko reaguje na negatywny odbiór styczniowych zmian w SERP-ach.
Oficjalny profil na Twitterze – Google SearchLiaison – poinformował, że wsłuchuje się w głosy użytkowników i definiowane favikony są eksperymentem, który nie musi zostać na stale, a na pewno będzie ewoluowany. Przynajmniej tak mogę interpretować te słowa.
– W ubiegłym tygodniu zaktualizowaliśmy wygląd wyszukiwań na desktopach, który jest oparty o wygląd mobilny. Słyszeliśmy oczywiście Wasze opinie. Zawsze chcemy ulepszać naszą wyszukiwarkę i dlatego będziemy szukać nowego miejsca dla favikony – brzmi komunikat na TT.
Jak się pewnie domyślacie, ten komunikat mnie niezwykle ucieszył. Nie mogę patrzeć na listę wyników w obecnej formie. Liczę, że kolejne zmiany nastąpią szybciej niż się wszyscy spodziewali.
Pierwsze testy zaczynają już teraz. Niektórym znikną favikony
Co ciekawe, pierwsze testy rozpoczynają się już teraz. Niektórzy użytkownicy nie będą widzieć definiowanych favikon przez kilka najbliższych dni. Google zwraca również uwagę na fakt, że ich pierwsze testy były pozytywne. Jednak odbiór użytkowników jest najważniejszy i stąd dalsze eksperymenty. Dobrze słyszeć, Google!